Czy każde brwi mogą być ładne?

Ciemne włosy, jasne włosy, długie włosy, kręcone włosy, duże oczy, gęste brwi, rzadkie brwi… każda z nas jest inna. Jesteśmy mieszanką genów naszych przodków. Trochę mamy, trochę babci ze strony taty, trochę dziadka ze strony mamy i może kilka innych cech dalszej rodziny. Wszystko wymieszane ze sobą w idealną całość. Właśnie po to, abyśmy byli niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju.

Na przestrzeni wieków moda dyktowała różne trendy, od mono brwi w starożytnym Rzymie, przez golenie brwi w średniowieczu, naturalnie zarośnięte z doklejanym mysim futrem w XVIII wieku, golone i rysowane na nowo w formie cienkich kresek w XX wieku po instagramowe brwi od szablonu. Każda z nas pragnie być modna, podążać za trendami, ale odpowiedzmy sobie teraz na pytanie, dla kogo my to robimy? Dla siebie? Dla koleżanek? A może dla swoich mężczyzn? I teraz postarajmy się odpowiedzieć na te pytania. Czy dla siebie codziennie rano wstajesz 20 min wcześniej, żeby wyrysować idealne brwi pomadą od Anastasia Beverly Hills? A czy koleżanka doceni Twoje starania, czy złośliwie obrobi Ci tyłek, bo w pośpiechu nie domalowałaś brwi, albo stwierdzi, że tak się odtapetowałaś, że najpierw wchodzą brwi, potem długo, długo nic i dopiero potem Ty? A kiedy ostatni raz słyszałaś od swojego partnera „Mmmm kochanie, jak pięknie sobie wyrysowałaś brwi! Szczególnie te kwadratowe początki pięknie podkreślają Twoje oczy”? Jeżeli nie zgadzasz się z tymi stwierdzeniami, to lepiej przestań czytać, bo ja właśnie będę mówić o tym, jak każda z nas w swojej indywidualności i naturalności jest piękna!

Nie ma nic cudowniejszego niż ładna, zadbana cera, zalotnie podkręcone naturalne rzęsy i delikatnie zaznaczony łuk brwiowy. Moje klientki uwielbiają ten efekt dlatego, zwykle decydują się na pakiet beauty, gdzie wykonujemy naturalną stylizację brwi i laminację rzęs, bo lubią czuć się ultrakobieco szczególnie wtedy, gdy budzą się rano bez makijażu. Francuzki już to wiedzą, to one zapoczątkowały modę na podkreślone brwi i czerwoną szminkę, bo tylko tyle wystarczy, aby nie trzeba było nikogo udawać ani dopasowywać się w ciągle zmieniające się kanony. Wiesz, że już Kleopatra malowała usta na czerwono? To są trendy, które nie umierają. Tak samo, jak naturalna stylizacja brwi. Na przestrzeni wieków, moda częściej skłaniała się ku naturalności niż ku wymyślnym trendom, nie bez powodu. Czy obecny trend naturalnej stylizacji brwi jest taki sam jak w minionych wiekach? Nie do końca. Tym razem naturalność jest „okiełznana”. Ma być subtelnie, delikatnie, a zarazem brwi mają korygować rzeczy, które chcemy ukryć przy użyciu złudzenia optycznego. Nie nachalnie i szablonowo, ale subtelnie i harmonijnie. Tak jak w makijażu, kiedy korzystając z efektu złudzenia optycznego, wykonuje się konturowanie, to nie takie, gdzie widać wyraziste odcinające się linie 4 tony ciemniejsze niż naturalna skóra, ale delikatnie nieodznaczające się chmurki cienia. Idealny makijaż to taki, gdzie widzisz niesamowitą zmianę, a efekt jest zapierający dech, bo zmianę widać, ale jest ona tak subtelna, że trudna do zauważania. 

Tak samo jest z brwiami, bo one nie bez powodu nazywane są ramą naszej twarzy. To my wybieramy, czy rama jest kanciasta i masywna, czy subtelna i podkreślająca piękno obrazu, który nosi. Nie ma nic piękniejszego od blasku w oczach klientki, która przegląda się w lustrze i czuje się piękna taka, jaka jest. Bez szablonów i ostrych linii. Właśnie dlatego nadal pracuję z klientkami, bo choć mogłabym się poświęcić szkoleniom przyszłych stylistów brwi, to uwielbiam ten czas, gdy widzę brwiowe metamorfozy, za którymi idzie zmiana postawy klientki. 

Każde brwi są inne. Jedna są supergęste i ciemne inne są rzadkie i jasne. Jedne po pierwszej wizycie u specjalisty są jak z obrazka, inne wymagają kilku wizyt, ale tajemnic tkwi w systematyczności. Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego Amerykanie mają takie białe i piękne zęby? Wszystko dlatego, że systematycznie uczęszczają do stomatologa. U nich wizyty u dentysty to jest priorytet. A zastanawiałaś się, dlaczego Koreanki mają taką piękną cerę? Dlatego, że regularnie wykonują zabiegu pielęgnacyjne na twarz. Wszystko jest sprawą regularności i odpowiednich zabiegów. Moje stałe klientki wiedzą coś o tym. Same zauważają różnicę, że brwi stały się pełniejsze, bardziej posłuszne, mniej asymetryczne. Wszystko za sprawą regularności.

Jakim sposobem jestem w stanie ujarzmić naturalne brwi? Rozumiem ich istotę. Nie staram się na siłę zmieniać czy zamalowywać to, co jest dla mnie niewygodne. Pracując z anatomiczną brwią techniką Trójzęba, można zrozumieć, że choć każda brew jest inna, to na każdą z nich jest sposób, choć niektóre potrzebują trochę więcej czasu i uwagi. Najważniejsza jest akceptacja kilku rzeczy: trendy przychodzą i odchodzą, a naturalność to trend, który nigdy z mody nie wyjdzie. Należy zrozumieć, że natura zaplanowała nas jedynymi w swoim rodzaju, a sztuką jest podkreślić to, co piękne.

Jak dobierać brwi do każdego?

Wydawać by się mogło, że robienie brwi nie może być trudne. Mamy punkt odniesienia w postaci włosów, choć efekty finalne okazują się nie rzadko czystym przypadkiem. To jest tak jak z każdą dziedziną, którą gdy zacznie się zgłębiać to ma się wrażenie, że nie da się wyczerpać tematu. Tak właśnie jest z brwiami i to, co zwykle się o mawia na szkoleniach czyli super popularna architektura i geometria to jest jedynie malutki fragment tego, co powinno się wiedzieć o brwiach jeżeli chce się robić mistrzowskie brwi. Trzeba poznać podstawy anatomii, trychologii, chemii, fizyki, a nawet sztuki.

Jaka filozofia jest w tym, żeby nauczyć się jednego schematu czy rysunku, który będziemy powielać na każdej twarzy? Naprawdę żadna. Wręcz byłabym skłonna stwierdzić, że to bardzo krótkowzroczne podejście. Moda na brwi zmienia się naprawdę bardzo szybko. Trend na instagramowe brwi również kiedyś przeminie i wtedy schematy, które kiedyś były tak dobrze znane mogą okazać się zupełnie nie potrzebne. 

Od kiedy brwiom zaczęło się przywiązywać więcej uwagi, powstały setki najróżniejszych publikacji a temat tego jak powinno dobierać się brwi do określonej budowy twarzy. Twarz pociągła, twarz trójkątna, diamentowa, serce, odwrócony trójkąt. Naprawdę można by było wymieniać jeszcze długu. Tabelki, podpisy, opisy. Wszystko po to, aby wpasować się w jakiś szablon. Problem w tym, że każdy z nas jest mieszanką jakieś puli genów. Pewne indywidualne cechy odróżniają nas od innych. Wpasowanie się w jakieś ramki szablonu okazuje się nie być takie łatwe. 

Pracując nad swoim autorskim programem stylizacji brwi anatomicznej w technice Trójzęba, zauważyłam, że jest pewien naturalny układ włosów, który sam podpowiada nam jaki kształt brwi powinna posiadać konkretna twarz i to co możemy zrobić to posługiwać się jedynie drobnymi korektami dla zminimalizowania jakiegoś efektu lub wzmocnienia innego. 

Mam dla was kilka rad, które możecie zastosować w praktyce:

  1. Jeżeli macie do czynienia z buzią wąską i pociągłą to prawdopodobnie jej brwi będą miały płaskie łuki i niewysokie wzniesienia, dlatego przy tego typu kształtach unikaj podwyższania wzniesień i wyciągania ogonków. Może to spowodować optyczne wyciągnięcie twarzy, a tym samym zaburzenie proporcji
  2. Przy twarzach masywnych i szerokich trzeba postępować odwrotnie. Dążymy do tego, aby optycznie „wyciągnąć” buzię i odrobinę ją wyszczuplić, a o rodzaju wzniesienia będzie decydowało to czy żuchwa w twarzy jest bardziej okrągła czy bardziej kwadratowa. Jeżeli okrągła to wzniesienia powinny być bardziej wyraziste, może trochę geometryczne, a w przypadku twarzy gdzie żuchwa jest kwadratowa, staramy się zmiękczyć łuki tak, aby zrównoważyć kanciastość dolnej części twarzy. 
  3. Przy buziach pyzatych i okrągłych trzeba zwrócić szczególną uwagę na wzniesienia, ponieważ one nie powinny być opływowe. Bardziej wyraziste wzniesienia i ostre ogonki zrównoważą krągłości w twarzy.
  4. Jeżeli jednak mamy do czynienia z buzią o ostrych, wyrazistych rysach twarzy, gdzie i nos i broda i żuchwa są bardzo ostro zarysowane to brwi powinny być w kontrze do tego i łagodzić wszystkie ostre krawędzie. Opływowe i delikatne kształty zmiękczą trochę rysy twarzy.

Jest jeszcze jedna bardzo ważna zasada, ale nie dotyczy ona tak bardzo różnych twarzy, a często jest pomijana. Chodzi o główki. W związku z tym, że brwi otaczają górną krawędź oczodołu, który jest zbliżony do koła to czymś totalnie nienaturalnym jest tworzenie początków brwi w kanciastych kształtach. Brwi mają być przedłużeniem łuku brwiowego, a nie sztucznym tworem z ostrymi krawędziami. Jeżeli chodzi o główkę o górna krawędź główki powinna być delikatnie zaokrąglona. W zależności od reszty rysów twarzy to główki mogą być dwojakiego rodzaju:

  1. Opływowe, z widocznym zaokrąglenie w górnej krawędzi będzie lepiej wyglądać przy buziach z ostrymi rysami twarzy
  2. Jeżeli jednak twarz jest okrągła i pyzata to choć główka również powinna być ergonomiczna to te górne krawędzie bardziej powinny przypominać zaokrąglony kwadrat niż ćwiartkę koła. 

Dobór kształtu brwi do budowy twarzy wymaga zrobienia kroku do tyłu i spojrzenia na twarzy z perspektywy. Zastanowienia się nad liniami, które tam widzimy, kształtami jakie chcemy wyeliminować, albo chociaż delikatnie zatuszować. Brwi nie powinno się robić zgodnie z zasadą „A mi się takie podobają”, ale zgodnie z tym co jest korzystne dla naszego klienta. Powinny redukować jego mankamenty urody, a podkreślać to co w nim piękne i interesujące. Trendy nie sprawdzają się u wszystkich, a finalnie mogą okazać się katastrofalne w skutkach, tak jak cienkie brwi w latach 90’. Warto zaufać naturze i przekonać się, że zaplanowała dla nas coś pięknego i niepowtarzalnego!

Metoda brwi anatomicznej – czym jest?

Brwi pudrowe, brwi permanentne, a wszystko po to aby trzymało się jak najdłużej, a co się z tym wiąże? Brwi będzie widać z daleka, choć to nie one powinny być dominujące w wyglądzie. 

Po co nam tak naprawdę są potrzebne brwi? Przede wszystkim dla ochrony naszych oczu. To pierwsza linia frontu w walce o bezpieczne oczy, drugą linią są rzęsy, bo w końcu oczy są najważniejszych narządem, który wpływa na to, że jesteśmy samodzielni. Sami zdajecie sobie sprawę z tego, co by się stało gdybyśmy nie widzieli. Tak jak wokół dachu domu znajdują się rynny, tak i brwi znajdują się na najbardziej wypukłym miejscu czoła (a przynajmniej tak powinno być), żeby wyłapywać kropelki potu/wody/płynów i rozprowadzać je na boki.

To jest ich podstawowa fizjologiczna funkcja, ale są jeszcze dwie inne, o których mówi się już rzadziej. Pierwszą z nich jest niezaprzeczalnie funkcja okazywania emocji, a tym samym komunikowania się z otoczniem. Nie wiem czy wiecie, że na świecie, tysiące lat temu, żyły różnego rodzaju hominidy (człowiek pierwotny), ale to Homo sapiens opanował świat, właśnie ze względu na rozwiniętą funkcję komunikacji. Brwi odgrywają bardzo istotną rolę w okazywaniu emocji, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nie zdajemy sobie również sprawy z tego, że dzięki brwiom jesteśmy w stanie utrwalić pewną emocję na stałe, zmieniając jedynie jej naturalną pozycję. W modzie na tzw. pudrowe brwi, a nawet permanentne brwi pojawia się zmieniona oś, która z jednej strony ma tworzyć optyczne złudzenie „liftingu”, ale z drugiej utrwala pewne emocje na stałe – złość, pogarda, zniesmaczenie.

To samo się dzieje w momencie, gdy brwi są stylizowane z tzw. przedłużeniem. Tak swoją drogą to autentycznie, nie wiem skąd moda na „długie brwi”. Nie jestem w stanie jej zrozumieć. Problem pojawia się też wtedy, gdy faktycznie brwi są wydłużane na siłę przez co ogonki opadają poniżej główek i tworzy nam się efekt smutnego oka. W sumie już wtedy nie tylko smutnego oka, ale i smutnej twarzy.

Kiedy włosków nie ma, a zgodnie z „trendami” trzeba wydłużyć, domalować, zaciemnić, wtedy ratunkiem jest oczywiście henna organiczna/pudrowa. Z tym, że co z tego, że domalujemy tam gdzie włosy nigdy nie będą rosnąć? Efekt ze skóry zejdzie, a nierówne brwi pozostaną….

Pomijając trendy, wiecie, że przeprowadzono badania, w których usunięto z twarzy znanych ludzi brwi i przedstawiono ich zdjęcia grupie badanych. Wyniki były zaskakujące, ponieważ trudniej było im rozpoznać twarze bez brwi, i choć są to znane osoby to jednak trudno było przypisać do nich ich znane nazwiska. Tutaj główną rolę odegrała inna funkcja czyli ta odpowiadająca za nadanie właściwych proporcji naszej twarzy. Tak, jak ciało ma odpowiednie proporcje tak i twarz się z nich składa. Każde nieprawidłowości w proporcjach, jakie znamy od dziecka wydają nam się dziwne, nietypowe, wrogie. Nasz mózg automatycznie odrzuca to, co mu nieznane. Dlatego kiedy brwi są bardzo słabo widoczne, twarz wydaje się nie mieć wyrazu. Wydaje się wtedy płaska, a nawet bezkształtna. To nie tylko kwestia usunięcia brwi, ale również przesunięcia naturalnego położenia brwi.

W pracy z klientkami najważniejsze są dla mnie brwi naturalne.

Bardzo długo je obserwowałam, analizowałam i katalogowałam (zdjęcia przed i po). Brwi tylko z pozoru są każde inne. Brwi można pogrupować ze względu na rodzaj włosa, kierunek wzrostu włosa czy rodzaj zarośnięcia. Dla przykładu powiem, wam, że brwi z reguły rosną bardzo podobnie na trzy sposoby: zarośnięcie przednie, zarośnięcie tylne i zarośnięcie równomierne. Mogą pojawić się jakieś delikatne odstępstwa od tych grup, ale to jest ze wszystkim czasem, odstępstwa od reguły się zdarzają. Brwi nie tylko można katalogować, ale też zrozumieć ich istotę.

Brwi to nie pasek skóry nad oczami, ale włosy, które tam rosną. Włoski rosną z mieszków włosowych, które tworzą się jeszcze za życia płodowego. Jeżeli w pewnych miejscach te mieszki nie powstały to choćbyśmy masowały, smarowały i wklepywały różne specyfiki, po prostu włos tam nie urośnie, bo nie ma z czego! Odkryłam, że w brwiach występują trzy takie miejsca. Obszary, w których brwi nie rosną i nigdy nie urosną. Najczęściej rozpoznawanym miejscem gdzie brwi nie rosną są ogonki. To takie „niby-ubytki”, których wszyscy się boją, bo nie wiedzą jak z nimi postępować. Jedynym znanym na nie sposobem jest ich zamalowanie…

Unikam tego rodzaju pracy z brwiami, bo wiem jak bardzo krótkoterminowy efekt daje, a wszyscy wiedzą, ze klientom zależy na długotrwałym efekcie. Jak w takim razie uzyskać trwały efekt bez zamalowywania tych miejsc gdzie brwi nie rosną? Trzeba odpowiednio wydepilować brwi tak, aby wydobyć pełną indywidualnie dobraną brew do konkretnej osoby. To jest realne, bo pracuję tak ze swoimi klientkami, które są zachwycone efektami jakie uzyskujemy. 

Na bazie mojej wiedzy i doświadczenia powstało szkolenie z metod pracy z brwią anatomiczną w technice Trójzęba, która pozwala nauczyć się pracować z brwiami takimi jakie one są, a nie na siłę je zmieniać zgodnie z ustalonym schematem czy rysunkiem. Każdy z nas jest inny i dobieranie każdemu takich samych brwi to nic innego jak sztanca. Naturalność jest piękna. Potrafi wydobyć indywidualny urok każdego z osobna. Nie trzeba „krzyczeć brwiami” z daleka, wystarczy odpowiednio delikatnie podkreślić to co dała nam natura. Ta indywidualność w naturalności to klucz do pewności siebie nie tylko w pełnym makijażu, ale właśnie bez niego przede wszystkim! 

Tego właśnie uczę przyszłe stylistki brwi, aby zrozumiały istotę naturalnych brwi, potrafiły wydobyć z niej to co najpiękniejsze i podkreśliły indywidualne piękno każdej klientki. 

Brwi zmieniają wszystko. Proporcje, emocje, twarz. Niby tylko brwi, ale jednak aż brwi! 

Nie taki online straszny, czyli dlaczego warto szkolić się interaktywnie?

Trzeba pędzić do przodu, bo nas wyprzedzą. Być na bieżąco z najnowszymi trendami, mieć w gabinecie wszystkie najmodniejsze nowinki. A gdzie, jak nie na szkoleniu się tego wszystkiego nauczyć?

Szkolenia, warsztaty, master klasy. Z pracą na modelkach, z zestawami startowymi, z wybitnymi nazwiskami. Certyfikat za certyfikatem. Dziesiątki tysięcy złotych wydane na rozwój osobisty. Centra szkoleniowe, indywidualni instruktorzy, wszyscy próbują zachęcić czymś, czego nie ma ktoś inny. To oczywiste, na tym to wszystko polega.

Ja również, choć znam szkolenia od zaplecza, nie raz bywałam uczestniczką i wiem, jak to wygląda ze strony kursanta. Z jakimi problemami musiałam się uporać, aby znaleźć się na takim szkoleniu. Wychodzę z założenia, że na dobre szkolenie warto jest pojechać kilkaset kilometrów, aby zdobyć wiedzę u konkretnej osoby. Tej jednej, która swoim ogromnym doświadczeniem i pracami przekona mnie, że to właśnie od niej chcę się tego uczyć. Ale te kilkaset kilometrów to dodatkowe koszty, dodatkowy czas, dodatkowa energia na to poświęcona. A kiedy jest się już na miejscu, to z tych wrażeń i przejęcia człowiek jakby tracił głowę. Chce chłonąć wszystko teraz, zaraz, od razu. Oglądamy prezentacje, robimy notatki, przerwa, rozmowy, czasem nie do końca na temat. Czas płynie, praca na modelkach, zakończenie, rozdanie certyfikatów i powrót do domu. Bardzo dużo informacji, bardzo męczący dzień. A co, jeśli nie wszystko zapamiętałam? A jak czegoś nie zanotowałam? Miewasz takie dylematy?

A jak to wygląda z tej drugiej strony barykady? Każde szkolenie to nowe wyzwanie. Trzeba być gotowym na nieprzewidywalne. Nawet ustawienie poziomów zaawansowania w szkoleniu wiąże się niekiedy z ryzykiem, że kursantka będzie miała pewne braki, które trzeba szybko powtórzyć. 

Trzeba brać też pod uwagę czynnik ludzki, który jest nieodłącznym elementem szkoleń i może sprawić, że po prostu coś nie zostanie zrealizowane tak, jak było to zaplanowane. To może być wszystko – gorszy dzień, spóźnione kursantki, modelki, które się nie pojawiły na części praktycznej – wszystko to może bardzo łatwo wyprowadzić z równowagi i zaburzyć proces nauczania. Wtedy czegoś się nie dopowie, coś będzie źle zrozumiane. Takich sytuacji może być mnóstwo.

Oczywiście kontakt z instruktorem to rzecz, której potrzebuje każdy, kto zaczyna swoją przygodę w jakiejś dziedzinie. Prawda jest jednak taka, że prawdziwe szkolenie zaczyna się dopiero po szkoleniu. To zdobyta wiedza, którą możemy wykorzystać do pracy daje nam to, po co w ogóle idziemy na szkolenia – doświadczenie.

W stylizacji brwi wiedzy jest bardzo dużo, trzeba znać podstawy anatomii (budowa skóry, włosa, anatomia układu kostnego), fizyki (teoria światłocienia), trychologii (cykl życia włosa, rodzaje włosa i ich właściwości), chemii (praca z farbami), fryzjerstwa (podstawy kolorymetrii i doboru koloru). Jak to wszystko zmieścić w kilka godzin z pracą na modelce, a najlepiej na dwóch, żeby lepiej poćwiczyć? Można by było pomyśleć „ale po co aż tyle teorii, to mi się zupełnie nie przyda?”. Nic bardziej mylnego! Każdy ze wspomnianych elementów jest niezbędny do zrozumienia istoty brwi i tego, co możemy z nimi zrobić. Poza tym mając taki zasób wiedzy jesteśmy w stanie wiele rzeczy wytłumaczyć klientowi, opisać i pokazać, co w jego oczach czyni nas super profesjonalnym specjalistą. Jak przyswoić tak duży materiał w kilka godzin i nie doprowadzić do wybuchu głowy? Nie da się. Po prostu się nie da. To wszystko wymaga czasu. Jest na to jednak sposób, o którym zaraz Ci opowiem.

Co jednak zrobić z czynnikiem ludzkim, który jest nieodłącznym elementem szkolenia? Dla większości jest on najistotniejszy w procesie nauczania. Nie da się go wyeliminować, a wręcz nie wolno tego zrobić, bo czym jest teoria bez doświadczenia Twojego mistrza? Tylko suchą teorią. 

Jednak kiedy cała najistotniejszą wiedzę z danego zakresu, uszeregować i pokładać tak, żeby jedno wynikało z drugiego, a potem przyswoić ją w dogodnym dla siebie momencie to by było coś czego nie uda Ci się zdobyć na żadnym innym szkoleniu. Bez przerywania, bez stresu, bez presji czasu, ale w określonym przez ramy czasowe szkoleniu. Takim, w którym powoli, krok po kroku będziesz odkrywać zupełnie inne oblicze brwi. W którym instruktor krok po kroku poprowadzi Cię do końca procesu i da podstawy, których nigdzie wcześniej nie miałaś okazji tak dobrze przyswoić.

To nie bajka, to realne szkolenie. Interaktywna Akademia PRO Brow.

W 4 tygodnie zdobędziesz wiedzę, której mogłabyś poszukiwać latami odwiedzając różnego rodzaju szkolenia. To cotygodniowe wirtualne seminaria na żywo, które nie wymagają wychodzenia z domu. Ty wybierasz, w jakim sposób chcesz zakończyć szkolenie – praktyką we własnym zakresie czy pod moim bacznym okiem. Cała moja wiedza i unikalna autorska metoda pracy z brwią anatomiczną w technice Trójzęba. To wszystko już niebawem dostępne w zasięgu Twojej ręki. Liczba miejsc w kursie ograniczona, dlatego nie przegap okazji i zapisz się już dziś. 

Jak to będzie wyglądać?

Otwieramy grupę szkoleniową, która pod moim bacznym okiem przejdzie proces nauczania zamknięty w 4 tygodniach. Każdego tygodnia otwierają się nowe działy, które trzeba przyswoić przed cotygodniowym spotkaniem na żywo. W trakcie, którego omawiamy lekcje, można zadać pytanie lub podzielić się spostrzeżeniami. Po każdej lekcji czeka test sprawdzający wiedzę. Pod koniec semestru Ty wybierasz w jakiej formie chcesz zakończyć szkolenie. Nie możesz przyjechać? Przesyłasz prace online. Chcesz abym wyłapała wszystkie Twoje błędy? Spotykamy się na żywo i pracujesz tylko na modelkach. To będzie prawdziwy egzamin. Takiego szkolenia z brwi jeszcze nie przechodziłaś!